Kiedy zakładałam tego bloga, obiecywałam sobie, że będę pisać o wszystkim,
co mnie pasjonuje, relaksuje, co sprawia mi przyjemność.
W praktyce wyszło tak, że najważniejszą moją pasją stał się scrapbooking i cardmaking,
czyli po prostu robienie kartek, czasem też kwiaty z krepiny.
Pozostałe pasje odsunęłam na bok, przede wszystkim z braku czasu
lub też braku umiejętności do pogodzenia pasji z obowiązkami.
Jestem osobą, która jeśli czymś się zajmuje, to poświęca temu całą duszę, serce i czas,
nie umiem nic robić na raty, w hałasie, w towarzystwie dzieci, przy włączonym tv.
Uwielbiam zatopić się w swoim zajęciu, zapomnieć o całym otaczającym mnie świecie,
nie ważne, czy czytam książkę, czy chodzę z aparatem po lesie, czy też tworzę kartki.
Jedną z takich okazji do połączenia moich dwóch pasji (fotografii i podróży)
był mój zeszłoroczny weekendowy wypad do Norwegii.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam o istnieniu scrapbookingu,
ta pasja pojawiła się kilka miesięcy później.
Norwegia absolutnie mnie zachwyciła, przede wszystkim pięknymi widokami,
mam nadzieję, że jeszcze ją odwiedzę :)
Fotograf ze mnie kiepski :P, mimo to po prostu lubię uwieczniać piękne chwile :)
Fotograf ze mnie kiepski :P, mimo to po prostu lubię uwieczniać piękne chwile :)
A to kilka fotek - jak miło jest powspominać ;)
Zapraszam do oglądania,
więcej zdjęć znajdziecie tutaj
Wspomnienia z Norwegii zawsze piękne :) Dobrze będzie kiedyś znów tam pojechać i je wzbogacić!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję znów odwiedzić Norwegię - piękny kraj, taki czysty i spokojny, odpoczęłam tam od polskiej rzeczywistości.
Usuń